Branża finansowa jest jedną z tych, które przysparzają kobietom powodów do narzekań. Dokładniejszy przegląd oferty usług finansowych do kobiet robiłam mniej więcej rok temu. Niektóre polskie firmy oferujące takie produkty już dawno zauważyły, że żeńska część społeczeństwa to doskonała klientela, ale nie zawsze dobrze potrafią to swoim potencjalnym klientkom przekazać. Robią kardynalne błędy, jak np. Konto na Obcasach BZ WBK lub mniejsze, ale często równie zniechęcające. Niestety czasem drobiazg wystarczy, by odstręczyć. Tak się stało, gdy do ręki wzięłam świetnie przygotowaną ulotkę PKO Banku Polskiego promującą karty kredytowe.
Prosta grafika przedstawiająca wizerunek Marylin Monroe z długimi rzęsami zamieniającymi się u końców w kod kreskowy jest niezwykle wymowna. Zaś parafraza jednego z najbardziej znanych powiedzeń filmowej gwiazdy: ‘Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.’ jest niemal idealnym zwieńczeniem klarownego przekazu mającego wywołać u potencjalnych klientek chęć poczucia się czasem tak luksusowo przy beztrosko robionych zakupach, jak piękna i bogata aktorka. Ośmiostronicowa ulotka jest przejrzyście i starannie opracowania pod względem przekazywanych treści – jasno i prosto tłumaczy na czym polega korzystanie z karty kredytowej, wygoda użycia, korzyści z posiadania. Wszystko klarownie przedstawione i idealne skrojone dla młodej klientki, która dopiero wkracza w świat finansów.
Jednak na końcu tej ulotki jest jeden szczegół, który niweczy wysiłki banku, by skutecznie zachęcić potencjalne zainteresowane panie do posiadania tego produktu. Kobiety z dużo większą łatwością spostrzegają szczegóły oraz dużo większe znaczenie do nich przywiązują. Gdy w kilka godzin po wejściu w posiadanie tej ulotki pokazałam ją znajomemu i zapytałam o zdanie, nie zauważył tego tak istotnego w przekazie do kobiet detalu. Nawet wówczas, gdy ulotkę miał otwartą na właściwych stronach. Zaprezentowane karty są wydane nie na jakąkolwiek kobietę np. Anię Kowalską, ale na mężczyznę, Adama Szymańskiego. Taki drobiazg, a jednak powoduje duży zgrzyt. Bo po co kobiecie karta, która jest skierowana do mężczyzny?
Dobrze skonstruowana komunikacja do kobiet nie odcina się od mężczyzn, ale potrafi ich również zachęcić do produktu. W tym wypadku o karcie dla przeciętnego mężczyzny, Adama Szymańskiego, męska grupa klientów ma małe szanse na dowiedzenie się o niej. A to ze względu na fakt, że pierwsza strona ulotki ewidentnie wskazuje na to, że komunikacja jest do kobiet. Zatem przeciętny mężczyzna raczej się nią nie zainteresuje.
Przez tak nieprzemyślany detal bank wydał budżet na ulotki, które nie będą tak dobrze pracowały na zakup produkty, jak mogłyby to zrobić, gdyby posiadaczką zaprezentowanych na przedostatniej stronie materiału kart była kobieta.
Przed zrobieniem komunikacji do kobiet, wystarczyłoby nie tyle, że trochę wyedukować się w kwestii tego, co lubią kobiety i jak czytają materiały marketingowe, ale zastosować trochę logiki. Może dać do obejrzenia materiał paru kobietom. Odnoszę wrażenie, że w PKO BP ten materiał oglądali mężczyźni. A ostatni akcept na projekt dawał zapewne sam pan Adam Szymański.
Tagi: bank karta karta kredytowa
3 komentarzy
PKO popełniło ogromny błąd w tej komunikacji. Powiem jako kobieta: ulotka zachęca mnie, a karta z wizerunkiem Marylin byłaby ciekawym pomysłem. PKO nie dostrzegło najwidoczniej tego, że współczesne kobiety chcą być niezależne, a za swoje zakupy płacą same (bo chcą). Zapewne jeszcze długi czas minie, zanim zmienią swój sposób myślenia i komunikację.
Pozdrawiam
http://www.bez-pokory.blogspot.com
Karta z Marylin faktycznie byłaby bardzo trafionym pomysłem! Zwłaszcza, że wciąż wiele osób zwraca uwagę na grafikę wykorzystaną na tym elektronicznym pieniądzu.
Bardzo ciekawy artykuł. Rzeczywiście popełnili niemały błąd z tymi kartami. Ja bym dodatkowo wykorzystała grafikę Marilyn na kartach – ładna, pomysłowa a ile kobiet nadal widzi w niej ikonę urody!