Kobieta nigdy nie będzie poważnym klientem żadnej marki czy sklepu, jeśli wciąż będzie się ją traktowało jako obiekt seksualny. Firma Nike tak bardzo znana z tego, że tworzy dobre produkty, jak i rewelacyjną komunikację do kobiet, nie zgłosiła sprzeciwu, gdy sklep obuwniczy Primitive wykorzystał piękną modelkę Justene Jaro w erotycznej sesji zdjęciowej do reklamy adidasów Nike Air Max 90. 27 letnia kobieta w samej bieliźnie – i naturalnie adidasach – pozowała wdzięcząc się i wypinając do obiektywu na łóżku, na schodach, na kanapie. Sklep Primitive najwyraźniej przejęty jest własną nazwą, skoro modelka traktuje obuwie jako obiekt pożądania, co zresztą dowodzi, że zasługuje na miano prymitywa. Do samych zdjęć przyczepić się nie można, bo są estetyczne. Ale to wyraźny przerost formy nad treścią, a co więcej sprowadzający kobietę do obiektu seksualnego. Może na mężczyzn seksowna kobieta podziała prozakupowo. Na kobiety nie. Po pierwsze, niekoniecznie będą chciały, żeby ich facet zachwycał się lalą z reklamy. A po drugie, jeśli już nawet spojrzą z uznaniem na przedstawicielkę swojej płci, to rzadko która kobieta ma taką figurę i urodę, zatem zaraz zapała do niej niechęcią. Starania Nike o dobrą pozycję wśród kobiet mogą dzięki tej reklamie zostać spowolnione.
Tagi: erotyka reklama seksizm
3 komentarzy
Moim zdaniem tu nie chodzi o błyskotliwość. Owszem, fajnie ogląda się coś nowego, coś czego wcześniej się nie widziało. Ale sporo reklam układanych jest pod potrzeby i „zachcianki” konsumentów. Przykładowo zapracowany biznesmen będzie chciał zobaczyć w reklamie kobietę, która seksualnie i intelektualnie dorównuje jego wybrance. Taka osoba zainteresuje się reklamą i jest większe prawdopodobieństwo, ze ją zapamięta. Seks jest wartością dodaną, która ma jednak spory wpływ na postrzeganie detali w reklamach. Poza tym przedstawiona przez Ciebie w artykule reklama jest dla mnie bardziej czymś w rodzaju sztuki fotografii aniżeli obelgą dla kobiety z butem na ustach.
Ja nie uważam, że do kobiety jako do obiektu seksulanego trzba się przyzwyczaić. Co więcej: uważam, że nie należy. Sprowadzanie kobiety do takiej roli w reklamie wpływa potem na nieporządane zachowania społeczne, będących wynikiem m.in. utrwalania wizrunku kobiet jako podobnych przedmiotom stworzeń.
moim zdaniem wykorzystanie skojarzeń z seksem w reklamie jest wynikiem braku kreatywności twórców, nie zaś jej błyskotliwym przejawem.
Spójrzmy na to z innej strony. Dlaczego kobieta w takiej pozycji nie przeszkadza podczas reklamowania bielizny? Czy wówczas taka reklama nie odstrasza nas, że gdy to my ubierzemy na siebie taką bieliznę będziemy wyglądać dla naszych mężczyzn gorzej niż Pani w reklamie. Ja bym inaczej spojrzała na taki rodzaj reklamy. Firma Nike jest produktem skierowanym do młodych, aktywnych ludzi zatem taki format reklamy jest dla nich najodpowiedniejszy. Do kobiety jako obiektu seksualnego trzeba się przyzwyczaić. Po pierwsze powinnyśmy się tym szczycić (przecież modelka nie pozuje nago) a poza tym to zupełnie zrozumiały zabieg marketingowy jak dla mnie. Ile można pokazywać ten rodzaj produktu na tle sportowym. W tym wypadku można zrozumieć iż produkt jest wygodny, delikatny…i w sumie ciekawi mnie hasło tej sesji zdjęciowej, o którym nie wspomniałaś. Myślę, że czasem trzeba z dystansem podejść do reklam i nie odbierać ich zbyt dosłownie.