Dane ze Stanów Zjednoczonych dowodzą, że kobiety w ciągu całego swojego życia spożywają od 4 do 9 funtów szminek i błyszczyków. Co oznacza od około 1,8 do 4 kg. Robią to przy okazji malowania ust, a także podczas jedzenia czy picia. Kontrowersyjna wydaje się być metoda wyliczeń, ponieważ według niej kobieta zjada ponad 500 całych szminek w ciągu życia (przy górnych granicach wyliczeń dochodzimy do nawet 1000 sztuk). Gdy założymy, że kobieta używa kosmetyków do ust od 15 do 70 roku życia, to oznaczałoby, że rocznie pochłania minimum ponad 9 sztuk. A drugie tyle musi wszak mieć do wykonywania makijażu. Zastanawiam się, jak wiele kobiet kupuje więcej niż 1 szminkę w miesiącu, bo wyliczenia wskazywałyby na to, że aż tak dużo ich zużywamy.
Jednak mimo to warto wiedzieć, że część substancji chemicznych zawartych w kosmetykach przedostaje do naszych organizmów i bywa, że są to substancje dla nas szkodliwe. W kampanii dla bezpiecznych kosmetyków przetestowano 33 marki pomadek, takie jak Cover girl, L’Oréal, Christian Dior i okazało się, że 61% z nich posiadało wykrywalne stężenie ołowiu 0,03 do 0,65 części na milion (ppm). Jedna trzecia miała poziom ołowiu wyższy niż 0,1ppm. To już dane niepokojące, bo chemiczne składniki przedostają się do kobiecych organizmów nie tylko w trakcie posiłków, ale również są wchłaniane poprzez skórę.
Nie lepiej jest z innymi kosmetykami, na przykład do pielęgnacji ciała. W czerwcu 2012 roku zespół badawczy z Mount Sinai Medical Center w Nowym Jorku ogłosił wyniki badań, zgodnie z którymi ftalany będące składnikiem ok. 70% produktów kosmetycznych (szampony, balsamy, mydła) mogą zaburzać mechanizmy kontroli wagi. Specjaliści Eksperci podejrzewają, że te substancje mogą przyczyniać się do zaburzania gospodarki hormonalnej. A źle pracujące hormony mogą zwiększać prawdopodobieństwo wystąpienia otyłości u dzieci i przyrost masy ciała w okresie dojrzałości. W próbkach moczu pobranych od otyłych dziewczynek znajdował się najwyższy poziom stężenia ftalanów.
Tego rodzaju dane o szkodliwości różnych składników chemicznych na nasze zdrowie są z powodzeniem wykorzystywane w działaniach komunikacji marketingowej przez producentów kosmetyków naturalnych.
Jednym z nich jest kanadyjska firma Burt’s Bees. Pod koniec 2009 roku wraz z agencją Zig zamieściła w wybranych galeriach handlowych Vancuver i Toronto instalacje, na których zadała pytania mające skłonić odbiorców do myślenia nie tylko na temat swojej urody, ale też i zdrowia. Pod 3 różnymi instalacjami obrazującymi pojemność kosmetyków wchłanianych przez organizm w ciągu całego życia zamieściła sugestywne pytania:
‘Are you hungry? How much lipstick will you eat in your lifetime?’
‘How many liters of body lotion will be absorbed into your system in a lifetime?’
‘How much of what you put on your baby will ends up in your baby?’
Przekaz jest jasny: skoro twoje ciało absorbuje różne substancje zawarte w nakładanych na ciało kosmetykach, to niech one mu nie szkodzą. Niech pomagają w utrzymaniu zdrowia i piękna. Instalacje na tyle przełożyły się na zainteresowanie problemem, jak i samą marką, że postanowiono je powtórzyć wiosną 2010 roku w innych punktach handlowych.
Podobny pomysł, bardziej dosłowny i przez to tracący na przekazie, miał amerykański internetowy sklep z kosmetykami na promocję kosmetyków Raw Natural Beauty. Na koniec 2009 roku przygotował spot z aktorką zjadającą szminki.
W komunikacji marketingowej do kobiet wywoływanie strachu, jak też kreowanie przekazu obniżającego ich pewność siebie zazwyczaj nie jest dobrym pomysłem. Ale jak w każdej regule są wyjątki. Po pierwsze należy otwarcie mówić o faktach, nie zmyślać i nie naciągać rzeczywistości. Po drugie, aby wygrać, trzeba pokazać dobre rozwiązanie, przy czym niekoniecznie musi być ono związane tylko z naszą marką, ale może odnosić się do całej kategorii. To sprawi, że klientka zrozumie, że nie zastrasza się jej niepotrzebnie, że chce się jej pomóc rozwiązać problem, pokazując różne dostępne możliwości, a nie tylko wysłać komunikat: ‘kup nasz produkt’. To zbuduje zaufanie. A jeśli produkt jest dobry i spełni oczekiwania klientki, to od tego jest tylko krok do długiej relacji i lojalności.
Tagi: błyszczyk kosmetyki szminka