MobilKing chce do końca sierpnia przekroczyć liczbę 100 tys. klientów. Chwali się, że dziennie przybywa mu tysiąc aktywacji. Phi, też coś. Nie ma się czym chwalić: jak się wie, że firma ma 35 tys. punktów sprzedaży, to łatwo policzyć, że średnio jeden punkt sprzedaje jeden starter co 35 dni.
Trzeba to jednak przyznać, że MobilKing, to jeden z większych graczy na rynku operatorów MVNO, tuż obok Carrefour Mova. Pozostała piątka ma łącznie zaledwie kilkadziesiąt tysięcy klientów, czyli tyle ile jeden z topowych konkurentów. To już fakt: operatorzy MVNO zwyczajnie sobie nie radzą. Nie zdobywają tylu klientów, ile zaplanowali. Na koniec 2007 roku ich udział w rynku polskim rynku telefonii mobilnej stanowił trochę więcej niż 0.1%. UKE twierdzi, że za jakieś 2 lata wirtualni operatorzy zdobędą od 5 do 10% udziału w wielkim torcie, ale tymczasem nowi gracze niewiele uszczknęli dla siebie.
Przyczyn w tym stanie rzeczy upatruje się kilka. Wśród nich popularna jest opinia, że operatorzy MVNO weszli na polski rynek za późno, kiedy rynek został już zdobyty. Poza tym zbyt mało przyłożyli się do zbudowania sieci sprzedaży i posiadania dobrego osprzętu. No i wreszcie pierwsze marki tworzone przez operatorów są kompletnie słabe, chwiejne, nieciekawe, a ich twórcy liczą, że mierny brand jakoś się sprzeda przy okazji. Jednak kto nie chodzi do Carrefura, nie korzysta z mBanku, nie kupuje kosmetykow AVONu, nie wchodzi na wp.pl, ten nie ma szans dowiedzieć się o ofercie telefonii mobilnej! Na tym tle MobilKing się wyróżnia nie tylko zdecydowaną, charakterystyczną reklamą, ale reklamą w ogóle i związanym z nią skandalem. Który z innych operatorów stworzył przekaz zapadający w pamięć? I który tak szeroko dotarł do odbiorców? Żaden.
MobilKing nie tylko trafił w gusta klientów bazując na obrażaniu kobiet, ale zrobił to skutecznie. (Notabene, czy ktokolwiek zna markę dla pań, która obrażałaby mężczyzn? Ja nie.) Ale jak wiadomo mężczyźni z natury ani są wierni, ani lojalni, ani do zakupów skłonni ? bo to jest zaletą raczej kobiet. Przecież większość rzeczy kupują swoim mężczyznom właśnie kobiety. Zatem kompletnie odcięcie się od tej grupy docelowej przy produkcie, który może być przeznaczony obu płciom jest co najmniej lekkomyślne. Kiedyś ten case przerabiało Antyradio: gdy zaczęło brakować słuchaczy z desperacją rozpoczęło zdobywanie słuchaczek. Mało skutecznie zresztą. MobilKing po paru miesiącach zatem niż tego, ni z owego zaczął przekonywać: ?drogie panie, jeśli naprawdę chcecie spróbować MobilKinga, wystarczy grzecznie poprosić?. Bo przy pomocy samych mężczyzn nie da rady budować swojej bazy klientów.
Trzeba mieć naprawdę tupet, żeby tak zachęcać panie do zakupu swoich usług. Antyradio próbując przyciągnąć płeć piękną do odbiorników posypało przynajmniej głowy popiołem. A MobilKing z arogancją liczy na to, że kobiety lubią chamskich twardzieli i przybiegną czym prędzej po starter. Kobiety i owszem lubią twardzieli, ale nie aż tak, żeby płacić im za obrażanie siebie. Tym chamskim pozostaje życzyć aby w swoim liczeniu się nie przeliczyli.
Wpis skopiowany z bloga na Wirtualnych Mediach, dn. Nd, 24.08.2008
Tagi: MobilKing MVNO operator komórkowy