„Jedz zdrowo. Żyj dobrze” to hasło amerykańskiej firmy Diet to Go, która zajmuje się przygotowywaniem i dostawą dietetycznych posiłków. Serwis internetowy kusi m.in. fotografiami przyrządzonych dań, darmowym kalkulatorem diety, historiami sukcesu swoich członków, a do jego odwiedzin zaprasza się Internautów także za pośrednictwem profili w większych portalach społecznościowych. Na pierwszy rzut oka ich strategia e-obecności wydaje się więc być rozsądna i… smaczna.
Firma postanowiła jednak kusić potencjalnych klientów także za pośrednictwem reklamy na samochodzie dostawczym. A ponieważ klientami Diet to Go są zarówno mężczyźni, jak i kobiety, to – słusznie zresztą – za pomocą dwóch odrębnych reklam nadrukowanych po obu bokach furgonetki postanowiono trafić do przedstawicieli obu płci.
I tak przechodzący obok samochodu widzą jakiegoś – umówmy się – Scotta, który z dumą prezentuje swoje nowe „ja” i pokazuje efekty członkostwa w Diet to Go. Nie tylko zgubił 230 funtów, ale i zapuścił bródkę, zainwestował w soczewki, ba – nawet założył koszulę! Tej metamorfozy nie sposób nie zauważyć, do czego prowadzi zestawienie z fotografią Scotta przed skorzystaniem z reklamowanych usług. Dodatkowo postać „mówi”: „dzięki za przywrócenie mi życia” i bez trudu można się zgodzić lub przyznać, że tak właśnie to wygląda. Gdyby się chwilę zastanowić, to za „odzyskane życie” można by pewnie uznać powrót Scotta do życia towarzyskiego, do kręgli z kolegami z pracy, może nawet awans. Z pewnością jadł zdrowo, zaczął żyć dobrze, więc ma za co dziękować. To oczywiście kwestia interpretacji, a każdy mijający tę ciężarówkę może dosyć apetyczne copy odczytać na swój sposób. Docelowo może także pomarzyć o zrzuceniu kilku zbędnych kilogramów, odzyskaniu kontroli i nad swoim życiem oraz pomyśleć o skontaktowaniu się z Diet to Go.
Przechodzący obok samochodu z przeciwnej strony ulicy widzą – umówmy się – Sarę, której udało się zrzucić 40 funtów. Zdjęcie uśmiechniętej i zadbanej kobiety uchwyconej w serdecznym geście (nieśmiertelna pozycja otwarta) pozytywnie odcina się od fotografii jej starego „ja”, od którego dzielą ją ponadto, co najmniej, dwa rozmiary. Sara również „wypowiada” swoje zdanie na temat kuracji z Diet to Go, bo radośnie twierdzi, że „mężczyźni mówią mi teraz cześć”. Odzyskała więc figurę, a może i pewność siebie, zaczęła się znowu podobać, poczuła się przez to lepiej. Słusznie, że się kobieta uśmiecha z reklamy, bo także i ona mogłaby podziękować Diet to Go za – w jakiś sposób -„przywrócone życie”.
Ale nie dziękuje i zupełnie nie wiem czemu. Dlaczego, jak najbardziej zrozumiały, podział na przedstawicieli obu płci stołujących się w Diet to Go wiąże się z takim rozdźwiękiem tego, co mają do „powiedzenia” po zakończonej kuracji? Być może są to prawdziwe opinie realnych Klientów firmy (postać Scotta w „Success Stories” serwisu www), ale nawet jeżeli, to zastanawiała mnie kwestia doboru ich„słów”. Scott dziękuje za poprawę jakości życia, a kobieta cieszy się, że znów słyszy hello. Porównanie prowadzi więc do konkluzji, że mężczyźni powinni chcieć chudnąć dla polepszenia swojej sytuacji, a kobiety dla… reakcji mężczyzn.
Byłoby nieco bardziej fair (i spójniej na poziomie kreacji), gdyby Sara podziękowała za przywrócenie jej wiary w siebie, czy dobre samopoczucie. Wychodzi jednak na to, że jest zachwycona powrotem do bycia zaczepianą i to, umówmy się, w dosyć kiepskim guście. Twórcy reklamy targetując ją pod kobiety i mężczyzn uwzględnili potencjalne preferencje odbiorców (nie bez powodu chyba Scott „występuje” z kanapką, Sara z nieco bardziej „regularnym” posiłkiem). Próbowali też uwzględnić motywacje kierujące klientami, a zgaduję, że to w większości kobiety korzystają z menu Diet to Go. Raczej nie bez powodu Sara zaczęła się stołować w reklamowanej firmie, by zrzucić około 18 kilogramów, a Scott około 100 kg.
Szkoda, że wrodzona (i nieobca również mężczyznom) potrzeba podobania się, a co za tym idzie i samozadowolenia, została wykorzystana tylko w przekazie kierowanym do kobiet. Do tego wykorzystana w wersji light, bo dziwnie lekko wygląda obok „przywrócenia życia” mężczyźnie.
Błażej Balcerzyk
Tagi: dieta odchudzanie