Dodają nam wdzięku, seksapilu, atrakcyjności. Ale bywają też bardzo kłopotliwe. Nie chodzi o to, że gdy mamy je pierwszy raz na nogach, niepewnie stawiamy pierwsze kroki. Bo w szpilkach można się nauczyć chodzić, ba, można nawet ćwiczyć fitness na zajęciach stiletto strenght! Ale zmorą są dla nas kratki ściekowe, dziurawe chodniki, metalowe kratowane wycieraczki albo gumowe wycieraczki z okrągłymi otworami. Gdy obcas znajdzie się w takim miejscu, łatwo o zaklinowanie, potknięcie, czy upadek, jak i o złamanie obcasa, a w najlepszym wypadku zdarcie jego powierzchni. To ostatni zdarza się niezwykle często. Ulubione szpilki lądują wówczas na bucianym cmentarzu.
Taki spot kampanii teazerowej przygotowano dla Ideal Heel – produktu, który rozwiązuje konflikt szpilek z nawierzchnią po jakiej muszą stąpać. Nakładany na obcas ochraniacz na szpilki ma dwie funkcje: po pierwsze ułatwia chodzenie, bo jest nieznacznie szerszy od szpilki, a po drugie ma chronić ją przed zniszczeniem. Dzięki czemu nie ucierpi ani nasze zdrowie, ani nasze piękne i drogie obuwie.
Ochraniacze na obcasy łatwo się zakłada i zdejmuje, zatem można je założyć tuż przed wyjściem na kłopotliwą powierzchnię. Są trwałe i sprężyste. Pasują do wąskich szpilek różnej wysokości – od minimum 5 cm do 10 cm. Produkowane są w dwóch rozmiarach.
Niestety uboga jest oferta kolorystyczna, bo dostępne są ochraniacze czarne, brązowe (w odcieniu bardzo nieciekawym) i – nie wiedzieć czemu akurat taki wybrano trzeci kolor – fioletowe. Do oferty mają być stopniowo wprowadzane nakładki w innych barwach. Na razie można je zamawiać na stronie www.idealheel.com, za prawie 20 dolarów.
Tagi: buty kampania szpilki