Podobno dzięki poprawie edukacji w Wietnamie i poprawieniu się pozycji zawodowej kobiet, mogą one robić co chcą: bawić się, wyjśc same z domu, a nawet pić alkohol w miejscach publicznych. Tak twierdzi JWT Vietnam, agencja, która stworzyła w 2008 roku kampanię Redd’sa „Pour it out, girls” z dość zaskakującymi, a może nawet szokującymi wyznaniami młodych Wietnamek. Celem było wypozycjonowanie marki Redd’s na pierwszy napój alkoholowy dla kobiet z dużych miast i dlatego właśnie wyjawiono różne tajemne sprawki kobiet. Podobno chęć dzielenia się takimi wyznaniami jest silna wśród kobiet mieszkających w kraju, gdzie wciąż jest wiele ograniczeń.
I tak powstały reklamy z wyznaniami o sikaniu do basenów publicznych, o tym, że mimo, że się kocha własnego męża, to woli się sypiać z psem i że nosiło się przez 3 dni kołnierz ortopedyczny nie dlatego, że się naciągnęło mięsnie przy ćwiczeniu jogi, ale podczas masturbacji. To podobno miało wyzwolić wietnamskie kobiety z krępujących je więzów tradycji.
Czymże jednak różnią się Wietnamki od kobiet dawno wyzwolonego, zgniłego Zachodu w przyznawaniu się do intymnych i czasami niewybrednych upodobań? Wiele kobiet robiło rzeczy, do których nie chciałoby się przyznać. Części z nich kampania może się spodobać, część zaś schowa się za hipokryzją. Gdyby to była Japonia, taka kampania by się spotkała z zachwytem, bo w Japonii szokowanie jest na porządku dziennym i pewnie wyzwoliłoby samoistne wyznania dotyczące realizacji dużo bardziej wyrafinowanych zachowań. Nawet jeśli reklama może się wydawać w tym kraju nieco chybiona ze względu na bardzo silne przywiązanie do tradycji, to jednak dobrze, że nawet w Wietnamie podejmowane są próby stworzenia unikalnej komunikacji skierowanej do kobiet. Jeśli nazwalibyśmy Wietnam trzecim światem, to Polskę pod tym względem powinniśmy nazwać czwartym.
Tagi: piwo Redds Wietnam