W Polsce trwa prawdziwy boom na bieganie. Kraj oszalał na punkcie tego sportu i biegać zaczynają wszyscy, niezależnie od wieku i płci. I bardzo dobrze i niech tak trwa, niech to będzie ta dyscypliną sportu, bądź też inna, bo może będziemy mieć zdrowsze, sprawniejsze społeczeństwo. Firmy produkujące odzież i sprzęt sportowy wykorzystują i wspomagają akcjami promocyjnymi ten trend. Prześcigają się w działaniach i widać też, że są to działania przemyślane od strony strategii i obliczone na dłuższy czas, a nie tylko na chwilę. Co więcej, różnicują swoje działania ze względu na płeć. Co też dobrze, bo kobiety potrzebują w bieganiu większego wsparcia, niż mężczyźni.
W Polsce jest znaczna przewaga biegających mężczyzn nad biegającymi kobietami. Według pierwszych danych spisu biegaczy opublikowanych na koniec czerwca 2014 r., biegających panów jest 60,2%, zaś pań 39,8%. Można podejrzewać, że liczba biegaczek wzrastała głównie w ostatnich 2-3 latach. Wcześniejsze dane sprzed ok. 10 lat zebrane z różnych list rejestracji do biegów na różnych dystansach, pokazują, że kobiet było między 4,6%, a 13,5% w ogólnej liczbie biegaczy. W latach 2012 – 13 odsetek ten wzrósł do poziomu od 10,7% do 18,7% i stale rośnie! Grupa biegaczek i potencjalnych biegaczek (bo trzeba pamiętać, że kobiety poprzez swoje umiłowanie do działania w grupie, potrafią intensywnie zachęcać swoje jeszcze niebiegające koleżanki do tego sportu), staje się łakomym kąskiem dla firm.
Firma Nike od lat wspiera kobiety w bieganiu, jak też innych dyscyplinach, bardziej to jednak widać w krajach Zachodu, niż w Polsce. Zaś na rodzimym rynku bardzo dużą aktywność w zakresie działań marketingowych skierowanych do biegających kobiet wykazuje Adidas i są to działania ciekawe. Od paru lat firma wspiera bezpłatne treningi dla kobiet w akcji Women’s Run. Zaangażowane w nie są różne organizacje związane ze sportem, promujące zdrowy styl życia, media, a także urzędy dzielnicowe. Oficjalna strona womensrun.pl przede wszystkim promuje bieganie jako sposób na zdrowie, spędzanie wolnego czasu, sposób na lepszą samoocenę. Brak na niej reklam produktów, a obecność marki jest widoczna jedynie na ubraniach kobiet będących na zdjęciach.
Zaś jesienią tego roku Adidas proponuje Warszawiankom ciekawą, angażującą uczestniczki akcję. W weekend 13-14 września na Agrykoli na trenujące tam kobiety będzie czekał Adidas książę. Będzie on wyposażony w parę butów do biegania Energy Boost. Jeśli buty będą pasowały na biegaczkę, zwaną w tej akcji księżniczką, to staną się jej własnością. Cała akcja przebiega pod hasłem „Biegająca Księżniczka”. Przygotowano w tym celu intrygujące materiały promocyjne. Plakaty wiszące w parkach, ulotki w kształcie nowych butów Adidas Energy Boost dostępne w 4 flagowych sklepach firmy, napisy na ścieżkach popularnych tras biegowych, stronę internetową biegajacaksiezniczka.pl wraz z konkursem także dla niebiegających.
Bardzo pomysłowa gra! Rewelacyjne jest to, że wciąga kobiety w aktywną zabawę, a przy tym pozwala im się cofnąć do czasów dziecięcych, gdy czytano im bajki braci Grimm. Bo historia do złudzenia przypomina historię o Kopciuszku. Jeśli się nad tym zastanowić, to niestety jest to słabością wymyślonej akcji. Bo bajka o Kopciuszku była spisana w XIX wieku, zaś przez 2 wieki sporo się na świecie zmieniło. Kobiety nie muszą być kopciuchami w kuchni łuskającymi groch, bo są wykształcone, światłe, coraz bardziej niezależne. Nie muszą czekać na księcia, który z tej żałości wybawi, bo nie muszą wisieć jak bluszcze na żadnym facecie, potrafią świetnie radzić sobie z wieloma sprawami. Mężczyzna nie jest warunkiem szczęścia i powodzenia w życiu, jest szczęśliwym i ważnym dopełnieniem. Zdjęcie modelki wykorzystanej w działaniach komunikacyjnych fantastycznie obrazuje niezależną biegającą kobietę, którą nijak można porównać do biednego zahukanego Kopciuszka. No więc po co Adidas taką super babkę ściąga w dół w taką kopciuchowatą rolę? Drogi Adidasie i drogie inne firmy mające pomysły ciągnięcia kobiet w dół: to się nie opłaci. Ani kobietom, ani wam. Bo biedna kobieta – kopciuch jeśli jest biedna, to ma mało pieniędzy. A jak ma mało pieniędzy, to będzie kupować mniej.
Inną sprawą jest to, że poszukiwanie biegającej księżniczki zamyka nieco grupę docelową na młodsze kobiety. Może taki jest jej cel akcji. Ale można było poszerzyć ten krąg o starsze biegaczki, nie odcinając się wcale od ich młodszych koleżanek, zmieniając nazwę „księżniczka” na „królowa”. Wiele kobiet chciałoby być królową, ale nie każda księżniczką. Księżniczka to zwykle młoda dziewczyna, która często ma fiu-bździu w głowie i nierzadko kojarzy się ze zniewoloną w wierzy czekającą, aż mężczyzna ją uwolni. Królowa zaś to kobieta niezależna, mądra, myśląca i choć kojarzy się z dojrzałością, to jak spojrzymy na historie największych monarchiń Europy, nie zawsze zaawansowana wiekiem. Najmłodsze królowe miewały nie więcej niż 10 lat! W dobrym kierunku poszły więc hasła na ścieżkach biegowych: „biegająca królewna” i szkoda, że to ono nie jest hasłem dla całej akcji.
Tagi: adidas królowa królowe książniczka sport