PMS (Premenstrual Syndrome) to coś, czego nie chciałaby mieć żadna kobieta. Gdyby tylko mogła. Kobietami rządzą jednak niestety hormony i to one wpływają na damskie samopoczucie fizyczne i psychiczne w czasie tych kilku dni przed miesiączką. Według twórców polskiego serwisu AntyPMS.pl skutkami zespołu napięcia przedmiesiączkowego są obarczeni także mężczyźni, podobno nawet bardziej, niż same kobiety, bo nic nie rozumiejąc muszą znosić humory swoich kobiet. To martyrologiczne pojmowanie swojej męskiej roli w życiu kobiet dało efekty w postaci całkiem ciekawej koncepcji serwisu skierowanego tylko dla mężczyzn. Nie szowinistycznej, jakby można się spodziewać – wręcz przeciwnie.
Twórcy AntyPMS.pl po pierwsze w prosty i przejrzysty sposób opisują PMS: tłumaczą na czym polega, jak kobieta może się wtedy czuć (fatalnie!) i starają się to przełożyć na męskie pojmowanie świata i sprowokowanie do empatii (?Przypomnijcie sobie swój najgorszy koszmar i przemnóżcie go przez dziesięć.? Lub: ?W starciu z PMS-em jesteśmy na straconej pozycji – pozostaje grzecznie podkulić ogon i z wyrozumiałym wyrazem twarzy stawić czoła przeciwnikowi [?].? ). Teksty opracowane w serwisie są napisane prostym (adekwatnym dla mężczyzn), dość dowcipnym, ale pełnym zrozumienia dla kobiet i ciepło się o nich wyrażającym językiem.
Po drugie, mężczyźni dołączając do serwisu mogą tworzyć dla siebie grupy wsparcia, bo razem, w męskim gronie łatwiej znosić cierpienia ze strony swoich kobiet przechodzących właśnie PMS, niż osobno.
Wreszcie użytkownicy mają możliwość śledzenia w kalendarzu cyklu menstruacyjnego kobiet. Po zapisaniu podstawowych danych, dowiedzą się o zbliżającym się okresie, terminie zagrożenia PMSem i terminach, kiedy jest się bezpiecznym. Wszystko w oparciu o algorytm biorący pod uwage wiele kryteriów, takich jak: wiek kobiety, dzień ostatniego okresu, długość cyklu oraz objawy podawane przez użytkownika w kalendarzu. Po przemieleniu danych algorytm wypluwa w kalendarzu wyniki oznaczone łatwymi do pojęcia kolorami i znakami sygnalizacyjnymi, które docierają do męskiej percepcji znacznie szybciej, niż jakiekolwiek inne przekaźniki informacji.
No i na koniec jeszcze jest barometr krajowej fazy zagrożenia PMSem wyliczany na bazie danych wszystkich kobiet dodanych przez użytkowników do serwisu. Do tego są dodane także dowcipy o syndromie napięcia przedmiesiączkowego, zabawne i nieświńskie.
Całość, mimo niezbyt dla kobiet miło brzmiącej nazwy – ale w końcu to nie jest serwis tworzony z myślą o paniach – sprawia bardzo sympatyczne wrażenie. To doskonały przykład na to, że można tworzyć produkt tylko dla mężczyzn, który służy także kobietom, bo ma pomóc facetom w lepszym zrozumieniu płci pięknej i dostosowaniu do niej swoich zachowań. To również doskonały przykład na tworzenie produktu i marki tylko dla mężczyzn, bez obrażania pań. Szkoda, że wiele innych, często znanych marek, tworzy je w oparciu o uwłaczanie kobietom (Mobil King, Mobil One, Antyradio ) i zaczyna rozumieć swój błąd dopiero wtedy, gdy zauważą po jakimś czasie, że męska grupa docelowa jest za wąska, by móc liczyć na oczekiwane korzyści biznesowe. Tworząc markę od razu trzeba pamiętać, że nawet jeśli to mężczyzna jest głową, to kobieta szyją i odsetek średnio 80% decyzji zakupowych, na jakie mają wpływ kobiety przełoży się na przyszłe przychody.
Tagi: PMS serwis