Na ogół nie lubię, gdy w reklamach przedstawia się kobiety w sposób prześmiewczy. Ale reklamy nowego operatora MVNO bardzo mi się podobają i żałuję, że nie można ich już w całości oglądać w telewizji.
Cały szum o spoty MobilKinga z atrakcyjnymi kobietami zajmującymi się typowo „męskimi” zajęciami jest zamierzonym działaniem, mającym na celu lepsze zapamiętanie marki. Do dziś pamięta się billboardy oleju silnikowego, na których kobieta z dziwnym wyrazem twarzy siedziała za kierownicą samochodu, a siedzący obok mężczyzna mówił coś a la: Nic nie zagraża mojemu silnikowi, nawet ona. Równie dobrze pamięta się plakaty skierowanej do mężczyzn stacji radiowej, na których pokrętła radia były umieszczone w miejscu sutek kobiecych piersi.
Niedawno pojawiły się głosy, że operatorzy MVNO mogą przetrwać na rynku dzięki znalezieniu odpowiedniej dla siebie niszy, bo z pewnością nie dzięki atrakcyjności oferty. MobilKing wynalazł dla siebie tą niszę i wydaje się, że z powodzeniem będzie mógł na niej istnieć, co nie udaje się marce MyAvon, skierowanej do kobiet, której reklamy i promocja są bezbarwne i jałowe.
Problem z MobilKingiem jest taki, że faktycznie większość pań może czuć się urażona przedstawieniem nieudolności kobiet przy naprawie samochodu, obsłudze pompy strażackiej czy piły mechanicznej. I mają do tego absolutne prawo. Ja się urażona nie czuję, bo uważam, że kobiety nie powinny brudzić sobie rąk takimi zajęciami, a wyręczyć się panami, którzy za nie pobrudzą się, uziają, umęczą, itd. Panowie będą wdzięczni, że mogli pomóc, a kobieta w tym czasie może wypić kawę z przyjaciółką albo przeczytać interesujący artykuł. Nawet jeśli kobiety potrafią takie rzeczy robić, to nie widzę powodu do fatygi.
Cztery razy w życiu musiałam zmienić koło przy samochodzie. Zawsze wyjmowałam wtedy zapasowe koło z bagażnika i wszystkie narzędzia, po czym przybierałam zrozpaczony wyraz twarzy i czekałam na kogoś, kto mi tę oponę zmieni. Nigdy nie zajęło mi to więcej niż 5 minut. Mężczyźnie, który to koło zmieniał też zazwyczaj szło szybciej, niż poszłoby mnie. Pewnie sama też mogłabym to zrobić, ale po co? Zimą nawet sama nie pompuję kół na stacji, bo musiałabym zdjąć rękawiczki, a mam zbyt wrażliwą na mróz skórę na rękach, więc zawsze mówię z bezradnym uśmiechem, że „pierwszy raz to robię i nie wiem jak i bardzo proszę mi pomóc”.
Jeśli jednak kogokolwiek reklama obraża, to moim zdaniem są to mężczyźni. Bo d? to, nie mężczyzna, jeśli śmieje się z tego, że kobietę olej silnikowy opryskał, albo, że przewróciła się, albo że ją drzewo przygniotło. A niestety wielu takich mężczyzn jest, którzy się z tego spotu śmieją. Co więcej, sam prezes Mobile Entertainment Company, Tomasz Rudnicki, przyznaje: „Nasze reklamy są utrzymane w tonie humorystycznym. Stoimy na stanowisku, że kobiety nie powinny wykonywać ciężkich prac fizycznych przeznaczonych dla mężczyzn. […] Ten punkt widzenia wynika z tego, że kochamy kobiety”.
Skoro zatem pan prezes twierdzi, że kocha kobiety, to ja czekam na dalszą część kampanii reklamowej, w której zamiast rozśmieszać pseudo-mężczyzn, zacznie ich edukować, aby mężczyznami się stali. Czekam na spoty, w których mężczyzna przybiegnie do walącej silnik młotkiem kobiety i zabierze jej narzędzie i obieca, że zajmie się jej autem, odprowadzi na kanapę, przy której na stoliku będzie czekać świeżo zaparzona kawa, a sam zabierze się do roboty, do której jest stworzony. Jeśli tylko na humorze, w którym kobieta jest sponiewierana się skończy, to będzie można mieć słuszne prawo wątpienia w prawdziwość tych mężczyzn, do których oferta MobilKinga jest skierowana.
Wpis skopiowany z bloga na Wirtualnych Mediach, Dn. Wt, 18.03.2008
Tagi: MobilKing MVNO