O sposobach ukazywania kobiecych ciał w reklamie można by mówić długo, ale jedno jest pewne już teraz: kobiece piersi zawsze będą w nich obecne. W zależności od promowanego produktu często „występują” (i będą się pojawiać) w towarzystwie dużej ilości piany, w obcisłym topie lub w ogóle bez topu. Czasem jednak pojawiają się też w nieco innej „scenerii” reklamowej i – w związku z ich (prawie) wszechobecnością – przyciągają nie tylko wzrok, ale i mózg.
Cycki (i) mamy
W USA popularne stały się filmy przedstawiające kobiety opowiadające o swoich melonach, zderzakach, balonach, płucach i cycuszkach. Roześmiane Panie przez kilka minut mówią (prawie wyłącznie) o swoich piersiach w sposób zupełnie swobodny i bezpośredni. Nie chodzi jednak o żadną prowokację, a o akcję „Whip ‚Em Out!” popularyzującą, kończący się właśnie w Ameryce, Narodowy Miesiąc Karmienia Piersią.
Inicjatywa oraz związane z nią video pokazują tamtejsze celebrytki oraz anonimowe matki opowiadające o swoim strachu przed publicznym karmieniem, pierwszym karmieniu piersią oraz zaletach tej metody. Mimo, że w trakcie (ponad) dwuminutowego filmiku ani razu nie pojawiają się nagie piersi, to są w zdecydowanym centrum uwagi. Nie tylko – jak przekonują Panie – pozwalają zaoszczędzić miliardy dolarów amerykańskiej opiece zdrowotnej czy obniżają prawdopodobieństwo zachorowań na raka piersi, ale i pozwolą na wytworzenie się „magicznej i stabilnej” więzi z dzieckiem. Co ważniejsze, pozwalają także dostrzec ich naturalną funkcję, skontrastowaną trochę z całą serią (w większości seksualnych) przydomków.
Filmiki, wspierające działanie serwisu thebump.com/breastfeeding, zostały pomyślane jako inicjatywa edukacyjna zachęcająca kobiety do przyłączenia się do społecznej rewolucji (hasłem akcji jest: „join the boob-olution!”). Pokazały przy okazji, że piersi wciąż zaskakują, bo można o nich mówić oryginalnie i „wykorzystać” je w kreatywny sposób, niekoniecznie do reklamy bielizny.
Różnica między piersią a pryszczem
Inaczej, choć równie ciekawie, piersi wykorzystano w reklamach Breast Cancer Foundation, w których – na pierwszy rzut oka – przedstawia się kilka przykładów na niedoskonałości urody. Bodypainting przedstawia więc problem z cerą, nieukładającymi się włosami i dużą pupą. W rysunki postaci, namalowanych na kobiecym ciele, zawsze wkomponowany jest jednak sutek (jako pryszcz, spinka i guzik).
Wpisując raka piersi w zwykłe, codzienne problemy z urodą, zwraca się uwagę kobiet na fakt, że rak piersi jest niebezpiecznie powszechny i może dotknąć każdego, a właściwie każdą. Reklama przygotowana dla Breast Cancer Foundation ma na celu nie tylko zachęcać do regularnych badań, ale i do okazania wsparcia poprzez noszenie różowej wstążki. Kreatywna koncepcja wykorzystania piersi i sutków nie tylko przyciąga uwagę, ale i zwiększa szansę na odpowiedź kobiet na pytanie: jaka jest wymowna (i wymalowana) różnica między rakiem piersi a pryszczem?
Obie te kreacje reklamowe pokazują, że kobiece ciało można w reklamie wciąż pokazywać z głową i to wcale nie do reklamy szamponu. Można mieć ponadto nadzieję, że kobiece „płuca” zostaną wykorzystane do edukacji oraz angażowania pań w społeczne inicjatywy nie piersi, nie ostatni raz.
Błażej Balcerzyk
SM&PR Manager
www.trendmaker.pl
Tagi: piersi rak