Przy okazji Dnia Kobiet poruszany jest często temat równych praw dla kobiet do pracy, wynagrodzeń, do pracy, do awansów. Unia Europejska złożyła zobowiązania do poprawy liczebności kobiet na stanowiskach zarządczych, jednak jak się okazuje, bardzo mały odsetek kobiet w Europie zatrudnionych jest na stanowiskach członków zarządów i dyrektorów. Z analiz firmy konsultingowej Mercer wynika, że kobiety zajmują 29% ww stanowisk, zaś mężczyźni aż 71%. Analizie poddano dane Mercer’s TRS survey (Przegląd Łącznych Wynagrodzeń), dostarczające informacji o wynagrodzeniach i benefitach dla firm tworzących konkurencyjne pakiety wynagrodzeń. Badania firmy Mercer były bardzo rozległe. Firma przeanalizowała dane dla 264 tysięcy pracowników zatrudnionych na stanowiskach starszych managerów i dyrektorów, w około 5,5 tysiącach organizacji skupionych w 41 krajach europejskich. Wnioski są niewesołe.
Według Sophie Black, szefowej zespołu Mercer analizującego wynagrodzenia dla najwyższej kadry kierowniczej (Executive Remuneration):
‘W skali połowy światowej populacji kobiecej, poziom reprezentacji kobiet na wysokich korporacyjnych stanowiskach jest przygnębiający. Powody tego są wielowarstwowe. Mogą mieć podłoże kulturowe czy społeczne. W niektórych przypadkach mogą wynikać nawet z celowej ale też i nieświadomej dyskryminacji kobiet np. rekrutowania ludzi, którzy są podobni do nas samych. To nieświadome nastawienie, jest trudne do wykorzenienia. W rezultacie tego tworzy się ‘piramida niewidzialności’ dla kobiet w życiu korporacyjnym. Pracodawcy patrzą wciąż mało łaskawym okiem na awansowanie kobiet, które wybierają macierzyństwo ponad pracę. Kultura korporacyjna odgrywa ogromną rolę w podjęciu przez kobiety decyzji wycofania się z życia firmy. Jeśli zgodnie z kulturą firmy od osób zajmujących kierownicze stanowiska oczekuje się określonych zachowań oraz wyboru pracy ponad obowiązki rodzinne, wówczas kobiety często rezygnują z możliwości wpinania się po korporacyjnej drabinie kariery.’
Według badania Women’s Leadership Development Survey przeprowadzonego przez Mercer przy współpracy z czasopismem Talent Management and Diversity Executive w 2010 roku, nawet jeśli organizacji zatrudniania pracowników różnej płci, to 71% firm nie ma klarownej, zdefiniowanej strategii rozwoju dla kobiet obejmujących stanowiska przywódcze. Szkoda, ponieważ po pierwsze liczba utalentowanych kandydatów o wysokich kompetencjach (tutaj warto przypomnieć, że kobiety w Europie są przeciętnie lepiej wykształcone, niż mężczyźni) jest skończona. Po drugie zaś – jak zauważa Sophie Black: ‘Zatrudnianie zróżnicowanej kadry powoduje wyższy poziom innowacyjności i kreatywności.’
Z danych Mercer wynika jaki wpływ na podejście do zatrudniania kobiet w organizacjach ma kultura danego kraju. Przykładowo w próbie danych z krajów arabskich, gdzie status społeczny kobiety jest bardzo niski, niemal próżno szukać kobiet w zarządach. W Arabii Saudyjskiej nie ma ani jednej kobiety na stanowisku kierowniczym. Katar jest drugim krajem w kolejności, w którym tylko 7% z wyższych ról obejmują kobiety. Egipt uplasował się na kolejnym miejscu z odsetkiem 16%, zaś Zjednoczone Emiraty Arabskiej z 17%. Zaskakujące jest to, że zaraz za tymi krajami jest Holandia z odsetkiem 19%. Jednak powody 5 od końca miejsca jest z postępowym, a nie konserwatywnym podejściem do równości płci w miejscu pracy. Holandia może się pochwalić bardzo wysokim odsetkiem kobiet pracujących w niepełnym wymiarze godzin, co wpływa na niewielką liczbę pań na kierowniczych stanowiskach, bo pracownicy zatrudniani w ten sposób są często pomijani w przyznawaniu promocji na wyższe stanowiska. Opieka nad dziećmi jest w przeważającym stopniu wykonywana przez kobiety, co siłą rzeczy zmniejsza ich liczbą na wysokich stanowiskach w organizacjach.
Zgodnie z danymi płacowymi z krajów byłego bloku sowieckiego występuje tam najwyższy odsetek kobiet dyrektorów. Litwa i Bułgaria może poszczycić się najwyższym poziomem reprezentacji kobiet wśród stanowisk najwyższej kadry kierowniczej w Europie, odpowiednio 44% i 43%. W rzeczywistości pierwsze dziewięć krajów w rankingu pokazującym najwyższy poziom reprezentacji kobiet to kraje z post komunistycznych krajów.
‘Równość jest dziedzictwem, które przetrwało z czasów Związku Radzieckiego, kiedy to poprzez życie polityczne i kulturalne zachęcano kobiety do obejmowania takiej samej roli co mężczyźni stąd reprezentacja kobiet była na wysokim poziomie.’ – komentuje Sophie Black. Szkoda, że socjalistyczne polskie nawoływania ‘Kobiety na traktory’ nie ma dzisiaj takiego samego przełożenia w naszym kraju i jesteśmy na 12 pozycji z 30% odsetkiem liczby pań na wysokich stanowiskach w firmach.
W analizowanej grupie firm z Europy Zachodniej, najwięcej kobiet, które zajmują stanowiska dyrektorskie reprezentują Grecję i Irlandię (33%), następnie Szwecję (30%) i Belgię (29%). W Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Francji 28% kobiet piastuje najwyższe stanowiska w organizacjach. Następne w kolejności są Dania i Portugalia (27%), Finlandia, Szwajcaria, Norwegia (25%) i Włochy (22%).
W krajach takich jak: Hiszpania, Norwegia, Francja, Belgia czy Włochy funkcjonował system kwotowy, który polega na administracyjnym rezerwowaniu miejsc dla reprezentantów określonych grup społecznych. Te zarezerwowane miejsca mają przeciwdziałać wykluczeniu kobiet z życia publicznego, politycznego czy biznesowego. Zadaniem parytetów dla kobiet w spółkach z udziałem skarbu państwa jest obecność kobiet w biznesie. W Wielkiej Brytanii zaś rząd podejmuje kroki w kierunku polepszenia poziomu reprezentatywności kobiet w zarządach (zgodnie z raportem Lord Davis Women on Boards), w którym rekomenduje wzrost odsetka kobiet w zarządach firm (FTSE 350 firm) do 25% w 2012.
Tagi: równość wynagrodzenia