Od wielu lat październik jest miesiącem walki z rakiem piersi. Co szesnasta Polka jest zagrożona tą chorobą i może zachorować, zaś każdego dnia w Polsce z tego powodu kilkanaście kobiet. Rak piersi to jedna z najczęstszych powodów umieralności, która rośnie w tempie 1,6% rocznie. Gdyby udawąło się wykrywać go wcześniej, to wiele kobiet by żyło. Wiele z nich nie musiałoby przejść masektomii by dalej żyć. Dlatego z roku na rok w październiku organizuje się coraz więcej działań uświadamiających kobietom istotność badań profilaktycznych, informuje o bezpłatnych badaniach i włącza do akcji coraz szersze kręgi sygnalizujące różowym kolorem swoje wsparcie w słusznej sprawie. Począwszy od Marszów Różowej Wstążki organizowanych w całym kraju, poprzez dystrybucję informacji o bezpłatnych badaniach mammograficznych i reklamach wspieranych przez Ministerstwo Zdrowia i urzędy miejskie, aż po specjalne wydarzenia.
W tym roku warszawski most Świętokrzyski lśnił nocą na różowo. Iluminacje są elementem Kampanii na Rzecz Walki z Rakiem Piersi, do jakiej w tym roku przyłączył się urząd miasta. Została do niej włączona również najbardziej znana postać kobieca – warszawska Syrenka, która do swojej tarczy miała przypięty symbol walki z rakiem piersi – różową wstążkę. Globalna Inicjatywa Iluminacji to akcja, jaka w tym roku skupiła 70 krajów, jakie łącznie zaplanowały podświetlenie 200 znanych budynków na kolor różowy. Akcje są organizowane od 11 lat, a Polsce zaś po raz drugi.
Do akcji włączyły się brafitterki z LI PARIE, które u czą umiejętnie dobierać dopasowaną bieliznę, oraz zachęcają, aby przy każdorazowym nakładaniu biustonosza badać swoje piersi. Wychodzą również naprzeciw Amazonkom, pomagając kobietom po mastektomii w doborze protezy i bielizny. Służą wsparciem i specjalistyczną wiedzą, np. jak niwelować obrzęki limfatyczne. Sklep posiada protezy piersi, które podobnie jak w specjalistycznych sklepach medycznych są refundowane przez NFZ, ale za to oferuje różnorodną, zmysłową i kolorową bieliznę, jak i kostiumy kąpielowe. Bo życie po mastektomii się nie kończy. Kobieta ma prawo i powinna wciąż czuć się atrakcyjna i ładna oraz emanować kobiecością. O tym, jak można to osiągnąć będzie można dowiedzieć się na pokazie bielizny organizowanym przez LI PARIE 21 października w Warszawie.
Najgłośniejszą akcją była ta odbywająca się w przestrzeni wirtualnej – na Facebooku. W zeszłym roku kobiety chcąc włączyć się do działań związanych ze wspieraniem walki z rakiem piersi wpisywały posty z kolorem stanika, co niewtajemniczonych mężczyzn mogło wprawiać w zdumienie. W tym roku podawały informację, gdzie lubią zostawiać swoją torebkę. Była to akcja międzynarodowa, a nie tylko Polska. Ponieważ w postach nigdy nie pojawiało się słowo torebka, a tylko określenie miejsca, w jakim się lubi, to dwuznaczność skojarzenia przychodziła naturalnie. Panowie nie mogąc znieść niewiedzy o co chodzi z lubieniem w różnych miejscach sądzili, że to jakaś zmowa przeciw nim. Więc wymyślili swoją zabawę odwetową związaną z podawaniem długości w centymetrach, mając na myśli pilota do telewizora. Szkoda, że z akcji, która uświadamia kobietom, że sprawa profilaktyki może stać się dla nich kiedyś być albo nie być, zatracana jest w bezsensownym konflikcie płci.
Szkoda, że bystrzacha, jaki wpadł na pomysł związany z ‘odwetem’ nie umiał skojarzyć go np. z walką przeciwko rakowi prostaty. Rocznie zapada na niego 35.000 tysięcy mężczyzn, czyli trochę więcej niż 1/3 liczby zapadających na raka piersi kobiet. W ten sposób całość w założeniu dobrego działania stała się przedmiotem licytacji kto kogo bardziej wystrychnie na dudka. Miejmy jednak nadzieję, że to w przyszłym roku nie zniechęci uczestniczek akcji do włączenia się do kolejnej. W końcu nawet jeśli tylko jedna kobieta zyska dzięki temu życie i zdrowie, to znaczy, że całe zamieszanie i przepychanki miały sens.
Tagi: rak