Według danych raportu InfoDług, opublikowanego w połowie 2009 roku przez InfoMonitor Biuro Informacji Gospodarczej, w Polsce jest 1,36 mln zadłużonych osób, zalegających na łączną kwotę 9,87 mld zł. To oznacza dwukrotny wzrost od roku 2007 liczby dłużników. Średnia kwota zaległego zadłużenia wynosiła w zeszłym roku 7 tys. 237 złotych, ale najwięcej osób miało zaległości w opłacaniu zobowiązań finansowych w kwocie od ok. 2 tys. zł do 5 tys. zł. Jak wielką grupę stanowiły kobiety, które jak wynika z raportu „Płeć konsumenta w marketingu„, w 62% odpowiadają w Polsce za zakupy, nie wiadomo. Kobiety jednak mimo tego, że częściej robią zakupy i dużo częściej, niż mężczyźni stają się zakupoholiczkami, to mają mniejszą skłonność do ryzyka i rzadziej się zadłużają tak, żeby sprawa wymknęła się im spod kontroli i żeby zajął się nią windykator. Tak wynika z najnowszego raportu z kwietnia 2010 r. przygotowanego przez największą polską firmę windykacyjną KRUK S.A. Według danych, kobiety robią długi w mniejszym stopniu, niż mężczyźni, bo stosunek zaległego zadłużenia kobiet w stosunku do mężczyzn wynosi 44% do 56%.
Jakkolwiek w Polsce nie brak historii o niespłaconych należnościach i problemach z kredytami i kartami kredytowymi, w tym również takich, których bohaterkami są kobiety, to tutaj zawsze mi przychodzi na myśl najsłynniejsza bankrutka. Jest nią Amerykanka Karyn Bosnak, która w 2002 roku narobiła sobie 20 tys. USD długu i zaczęła go spłacać przy pomocy… innych ludzi. Jak sama pisze, leżała na łóżku i myślała – i to jest pozytywny przykład na to, że dzięki leżeniu na łóżku można zapewnić sobie dobrą przyszłość – co tu zrobić, żeby się z tego wykaraskać. Założyła stronę www.savekaryn.com, gdzie opisała swoją historię i poprosiła czytelników o wpłacenie na jej konto jednego dolara. Po tym jak zebrało się 20 tys. ludzi chętnych przekazać tę kwotę na spłatę jej zadłużenia, przedsiębiorcza Amerykanka napisała książkę o swojej historii, która doczekała się wydań w 11 krajach. Napisała też jeszcze kilka innych książek i nie musi się już martwić o pieniądze. A tysiące ludzi jej wzorem zaczęło zakładać swoje strony internetowe www.save-kogos-tam.com, żeby i ich wsparto pomocą. Zastanawiam się, czy w Polsce sprawdziłby się taki model spłacania zadłużeń i niestety z przyczyn społeczno-kulturowych, wychodzi mi na to, że nie.
Coraz więcej jest obecnych w sieci i dokonuje w nim różnych aktywności: kupuje, zawiązuje znajomości, uczy się, zarządza finansami. Coraz więcej serwisów internetowych wychodzi naprzeciw kobiecym potrzebom. Wygląda na to, że dłużniczki też będą miały nieco łatwiej w spłacaniu zadłużenia, bo firma KRUK wprowadziła właśnie na rynek serwis umożliwiający spłatę zadłużenia przez Internet osobom, których sprawy są w obsłudze tej firmy. Nie trzeba nawet wychodzić z domu. Za pośrednictwem www.e-kruk.pl, można sprawdzić stan zadłużenia i rozłożyć jego spłatę na raty. Mogą one zostać dopasowane do sytuacji finansowej dłużnika, a w harmonogram spłat może uwzględnić okresy, w których dłużnik będzie dysponować większą sumą pieniędzy. Skoro w Polsce małe są szanse na sukces, jakim cieszyła się Karyn Bosnak, to pewnie warto korzystać z usług firmy, która chce ułatwić życie dłużniczce.
Tagi: dług dłużniczka
1 komentarz
Tak, prawdopodobnie tak jest