W lutym 2009 roku brytyjska agencja Uber wygrała przetarg na obsługę komunikacji marketingowej produktów elektronicznych Casio. Jedynym z ciekawych efektów tej współpracy jest tegoroczna letnia kampania dla aparatów fotograficznych Casio Exilim z funkcją poprawiania wyglądu na wyświetlaczu urządzenia. Opcja make up to przede wszystkim ukłon w stronę pań, które bardzo często mają ochotę poprawić coś w swoim wyglądzie. Wiele kobiet mogłoby być zadowolonych, gdyby mogły dokonać poprawek w zdjęciu zanim opuści ono aparat i zostanie przedstawione szerszemu gronu. To dlatego właśnie kampania nawiązuje do kosmetyków, po jakie często sięgamy, żeby szybko udoskonalić swoją urodę.
Bardzo ciekawa opcja produktu niestety zyskała zbyt przesłodzoną oprawę wizerunkową z cukierkowymi kolorami w kampanii i przez to może trafiać wyłącznie do młodszych, niedojrzałych konsumentek. Być może taką grupę docelową wybrało sobie Casio w tej komunikacji. I to jest błąd, bo kobiety starsze z pewnością byłyby nią zainteresowane, aby robiąc zdjęcie zmniejszyć kurze łapki przy oczach, zamaskować drobne niteczki wgłębień skóry przy ustach, wygładzić bruzdy na czole lub rozświetlić twarz. Aparaty w sklepach mogłyby iść jak woda, a przychody Casio błyskawicznie szybować w górę. Ale jak tu się zainteresować produktem, którego reklama sugeruje, że jego użytkowniczka jest małoletnią maniaczką własnego makijażu? Ewentualne zainteresowanie klientek w starszym wieku byłoby możliwe, gdyby trafiły na stronę produktową kampanii makeupmodecamera.com, bo tam szerzej opisana jest funkcja make up mode. Jednak aby ten segment kobiet mógł tam trafić, najpierw musi je przyciąć dobra reklama. A ta jest dobra tylko dla małolat.
Tagi: aparat makijaż zdjęcie