Kobiety zarabiają mniej, niż mężczyźni. To znany fakt. Przeciętnie kobieta na tym samym stanowisku co mężczyzna zarabia o około 20-25% mniej. Zależy to od kraju, regionu, branży zawodu, jak i metodologii przyjętej przez badacza. Serwis jobs.pl dokonał podsumowania w formie infografiki Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń przeprowadzonego w 2012 roku przez firmę Sedlak & Sedlak. Wynika z niego, że przeciętna Polka zarabia 78% tego, co przeciętny Polak. Dzieje się tak nawet mimo tego, że kobiety mają o wiele lepsze wykształcenie, niż mężczyźni, a powszechnie też wiadomo, że za pracę komórek szarych płaci się więcej, niż za pracę komórek mięśniowych.
Przypominanie takich faktów może złościć kobiety, zwłaszcza, że po stwierdzeniu faktów rzadko podaje się informację, co zrobić, aby płace zostały wyrównane. Spogląda się na rządy krajów, tudzież organizacje kobiece, aby te w jakiś sposób wpłynęły na to, aby kobiety wreszcie zaczęły zarabiać tak samo dobrze, jak mężczyźni zajmujący te same stanowiska. Rzadko zwraca się uwagę kobiet, że same mogą zadbać o swoje racje. Pojawiają się poradniki, jak prosić o podwyżkę, niestety nie zawsze w dobrym wydaniu, a czasem nawet w skandalicznie złym.
Serwis Levoleague.com w akcji Ask4more podchodzi do tej kwestii kompleksowo. Nie tylko radzi, jak się do rozmowy o podwyżce przygotować (profesjonalnie, a nie tak, jak doradzała marka Summer’s Eve), jak zebrać odpowiednie argumenty, jakich słów używać, a jakich nie i jaka mowa ciała będzie bardziej przekonywująca, ale też motywuje do wzięcia sprawy w swoje ręce. Proste stwierdzenie, że kobiety, które proszą o podwyżkę (regularnie), te zarabiają więcej, a te które w swojej pierwszej pracy nie negocjują podwyżek mogą tracić nawet pół miliona dolarów do czasu, gdy osiągną 60 lat, działa na wyobraźnię. Podobnie jak wyprodukowany spot przedstawiający fakt, że na każdego dolara zarobionego przez mężczyznę, kobieta zarabia tylko 77 centów.
Różnicę w dobrym podejściu do problemu widać na samym końcu. Nie ma biadolenia, że taki podły kobiecy los, a proste call to action: nie dostajesz tyle, ile jesteś warta, ale tyle, o ile prosisz. Działania Ask4more to świetny przykład zrozumienia postępowania kobiet, które niestety zwykle są zbyt skromne, żeby prosić o podwyżkę, bo sądzą, że ktoś dostrzeże ich starania i sam wpadnie na to, aby je za to wynagrodzić. Kobiety patrząc przez pryzmat zainteresowania problemami innych ludzi i empatii, sądzą, że ktoś kiedyś zauważy, że im też należy się coś więcej. Ask4more uświadamia brutalną biznesową prawdę: jeśli ty sama nie postarasz się o swoje lepsze zarobki, to nikt inny tego za ciebie nie zrobi. Jednak nie robi tego tak, by zrujnować strefę komfortu, a tak, by pokazać, jak z niej wyjść stopniowo i znaleźć ją na innym, lepszym pułapie.
Tagi: podwyżka wynagrodzenie