Po 70 latach od wybuchu Powstania Warszawskiego, na obchody tej okrągłej rocznicy, nakładem wydawnictwa Muza SA pojawiła się na rynku niezwykła książka „Bohaterki powstańczej Warszawy” autorstwa Barbary Wachowicz. To zbiór historii o 19 kobietach biorących udział w Powstaniu. Historia Polski milczy na temat udziału kobiet w jakichkolwiek działaniach zbrojnych, choć ich rola nie była mniejsza, niż mężczyzn: musiały często zostając same, dawać sobie radę z całym gospodarstwem, troszczyć się i zarobić na utrzymanie innych członków rodziny, wychowywać dzieci, bronić domostwa przed tymi, którzy chcieliby je ograbić lub spalić, a same siebie przed przemocą fizyczną wrogów. Dopiero przy okazji mówieniu o II wojnie światowej zauważa się fakt, że kobiety angażowały się równie mocno w oswobodzenie kraju co mężczyźni. Kobiety Powstania Warszawskiego zaś to niemal ikony. I bardzo dobrze! Bo trzeba pamiętać o nich tak samo, jak o mężczyznach z AK.
Książka opisuje losy 19 kobiet z Powstania, ich gniazda rodzinne, pracę, naukę, walkę, harcerskie dni, marzenia, miłości i nadzieje. mottem książki jest zdanie: „My musimy być jasne i mocne”. Nie, wcale nie musiały, bo wojna to nie zabawa, to piekło. Chciały takie być, tamto pokolenie było wychowane w duchu patriotyzmu, wywiązywania się z obowiązku wobec ojczyzny. Powstanie Warszawskie miało trwać kilka dni i zakończyć się szybkim zwycięstwem i świętem wolności. Dlatego też wiele kobiet poszło na barykady. Działając w Armii Krajowej i podziemnym harcerstwie ratowały rannych i trwały przy nich wiedząc, że zginą, przenosiły pod ostrzałem rozkazy i meldunki, budowały barykady, transportowały broń, przeprowadzały kanałami, otaczały opieką ludność cywilną i zdobywały żywność.Wiele nie zdołało wyjść żywo z piekła wojny. Książka jest podzielna na 2 części przedstawiając najpierw historię 8 kobiet, które poległy i następnie tych, które przeżyły.
W momencie wybuchu Powstania w stolicy było pół miliona kobiet. Z wielu bohaterek tych dni autorka wybrała nieliczne. Słynne – jak Krystyna Krahelska – Warszawska Syrena, o której sądzi się, że zginęła 2 sierpnia od kuli wroga, a okazuje się, że została śmiertelnie postrzelona pierwszego dnia po wybiciu godziny W i dopiero parę godzin później zmarła na Polnej. Aktorki tak popularne, jak Danuta Szaflarska i Alina Janowska, o mało znanych kartach powstańczego bohaterstwa, którym za czasów władzy ludowej nie mogły się przecież chwalić. Wpisane w literaturę i legendę – jak Krysia Wańkowiczówna z „Ziela na kraterze”. Brawurowe sportsmenki, jak 24-krotna mistrzyni Polski w narciarstwie – Barbara Grocholska. Najstarsza z bohaterek książki to Matula Polskich Harcerzy – Zdzisława Bytnarowa – matka „Rudego” z „Kamieni na szaniec”, najmłodsza to trzynastoletnia nieznana dotąd Haneczka, która zginęła ratując płonący podczas walk kościół.
Autorka książki, Barbara Wachowicz, nazywana „pisarką losu polskiego”, jest bardzo blisko opisywanych bohaterek, z wieloma z nich się przyjaźni, dzięki czemu czytelnicy mają możliwość by poznać ich osobiste refleksje i zwierzenia. Trzeba przyznać, że wykonała ona tytaniczną pracę jeżdżąc do miejsc narodzin bohaterek, kontaktując się z ich rodzinami, prezentując setki zdjęć z albumów rodzinnych i dokumentacji walk powstańczych, z których większość nigdy nie była dotąd publikowana. Bardzo ważnym akcentem jest prezentacja współczesnej młodzieży – spadkobierców pamięci, wybierających nasze bohaterki na Patronki szkół i drużyn harcerskich.
Książka to opasła „cegła”, ma ponad 700 stron. Fascynujących, bo na wskroś prawdziwych. Czytając historie bohaterek i patrząc na ich podobizny na zdjęciach dotyka się historii. A chodząc po Warszawie po tej lekturze patrzy się inaczej na znane dotąd ulice.
Tagi: książka powstanie wojna